We wrześniu 2025 roku z usług Lotniska Warszawa-Radom skorzystało 13 129 pasażerów. W tym czasie w regionalnym porcie zrealizowano łącznie 236 operacji komercyjnych, z czego 93 to rejsy regularne i czarterowe. W ciągu pierwszych trzech kwartałów lotnisko obsłużyło jednak o 19 proc. pasażerów mniej niż przed rokiem.
W porównaniu do analogicznego miesiąca ubiegłego roku, kiedy obsłużono 12 713 pasażerów, lotnisko odnotowało wzrost o 3,3 proc. PPL podkreśla, że wrzesień 2025 roku zamyka sezon wakacyjny, w którym Radom "konsekwentnie pozostawał portem obsługującym pasażerów z południowego Mazowsza i regionów sąsiednich". Sytuacja nie jest jednak tak różowa jak przestawia ją zarządca lotniska.
Jak podkreśla PPL miniony miesiąc udowodnił, że Lotnisko Warszawa-Radom, może z powodzeniem pełnić rolę lotniska komplementarnego dla warszawskiego portu. Władze spółki podkreślają, że na radomskim pasie wylądowały samoloty, które z powodu wyczerpującej się przepustowości zostały przekierowane z Lotniska Chopina, w tym
Boeing 777-300ER, który zabrał pasażerów do Antalyi. Nie ma się jednak co oszukiwać - były to jednorazowe przypadki bez większego wpływu na funkcjonowanie i rolę portu w regionie.
W okresie od stycznia do września tego roku na Lotnisku w Radomiu obsłużono 80,5 tys. pasażerów i było to o 19 proc. mniej niż w roku poprzednim. W ciągu czterech najbardziej "zatłoczonych" miesięcy czyli od czerwca do września, w tym roku w Radomiu odnotowano 61,7 tys. pasażerów, czyli o 12,8 proc. mniej niż w szczycie sezonu roku ubiegłego.
Polskie Porty Lotnicze starają się rozruszać lotnisko w Radomiu. Operator zamierza dopłacić do lotów z alternatywnego portu lotniczego dla Warszawy. W tym celu został rozpisany
drugi już przetarg na „promocję siatki połączeń”.
Skromna liczba lotów pasażerskich prowadzi do strat, które zgodnie z raportem przygotowanym dla PPL, osiągną w bieżącym roku pułap 67 mln złotych. Tylko do 2032 roku lotnisko w Radomiu będzie na minusie blisko dziesięciokrotnie więcej!
Według audytorów to jest i tak wariant optymistyczny.
– Jeśli chodzi o Radom, to po ostatnim audycie mamy już czarno na białym potwierdzone, że była to inwestycja nieprzemyślana, z szeregiem wad. Jest to przede wszystkim port zbudowany bez żadnej analizy biznesowej. Przejęliśmy go z całym pakietem obciążeń po poprzedniej ekipie. Będziemy się starać ten projekt urealnić i biznesowo postawić na nogi –
deklaruje Adam Sanocki, członek zarządu PPL.